kurde jaki dol =( zle sie czuje... ale dobra... wstalam rano... zadzwonila Izabela ze mam do niej przyjechac... no to pojechalam... siedzialam z Nikusiem... przyszedl Paweł...pozniej Iza... No i wrocilysmy na junikowo... =/ ehh... tata wrocil z kraka. aga gdzies poszla... iza gdzies lazila =( pozniej wykapalam psa... pojechalam ze starszymi do arvato rozladowac samochod. pozniej do auchana na zakupy. heh tam mi troszke wrocil humor bo... ee... niewazne... wrocilam do domu.. ogladalam eee sluchalam w necie meczu. remis 1:1 (lech-arka) i dobrze... zle sie czuje... =( brzuch mnie boli.. zygac mi sie chce... =( buuu nara
|